Psy są najlepszym przyjacielem człowieka. To jeden z tych komunałów, który bardzo mocno trzyma się prawdy. Ale ten komunał jest również prawdziwy w drugą stronę – czasami człowiek jest najlepszym kumplem i obrońcą psa.
Tak jest w przypadku słodkiej historii żołnierza i szczeniaka, którego kocha.
Każdego roku mężczyźni i kobiety bezinteresownie dołączają do jednego z kilku oddziałów wojskowych.
Często wiąże się to ze stacjonowaniem w niezbyt przyjemnej części świata. Tak właśnie stało się w przypadku starszego szeregowego Tylera Mosleya, który służył w 7 Grupie Sił Specjalnych w Syrii.
Historia Mosleya zaczęła się w styczniu, gdy stacjonował w północnej części Syrii. Pewnej szczególnej nocy było gorzko zimno. Spacerując po kompleksie, zobaczył kałuże wody całkowicie zamarznięte.
Będąc tam, Mosley uratował z misji słodkiego szczeniaka o imieniu Daisy.
Tej zimnej nocy koc, którym Daisy była otulona, przemókł. Delikatnie go usunął, a następnie spędził czas upewniając się, że jest jej ciepło i wygodnie.
Mosley był wyjątkowo zaniepokojony tym małym szczeniakiem.
Jej matka, owczarek niemiecki, została znaleziona bez życia, a obok niej jedno z rodzeństwa Daisy również nie żyło. Jednak dzięki technikowi zajmującemu się usuwaniem ładunków wybuchowych, znalazł on jedynego żywego szczeniaka.
Jak wyjaśnił Mosley, Daisy była “taka krótka, gruba i pulchna” Poza tym był zdumiony tym, jak bardzo była kochająca. Kiedy pierwszy raz spotkał ją w schronisku, natychmiast podeszła do niego i zaczęła lizać.
Oboje zakochali się od pierwszego wejrzenia.
Mimo, że Mosley był super opiekuńczy wobec tego szczeniaka, nie mógł nic zrobić, gdy został odesłany do domu. Niestety, musiał zostawić Daisy za sobą w Syrii. Był to moment łamiący serce dla nich dwojga.
Nie było mowy, aby ten żołnierz miał zamiar pozostać oddzielony od swojego ukochanego zwierzaka na zawsze.
Więc, sięgnął do Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt International prosząc o pomoc. Bez wahania zabrali się do pracy, by sprowadzić szczeniaka do Stanów Zjednoczonych.
Choć zajęło to wiele pracy i trochę czasu, Mosley w końcu otrzymał wiadomość, którą miał nadzieję usłyszeć. Daisy wracała do domu.
“Była w złym miejscu… Chciałem, żeby była tutaj, żebym mógł dać jej miłość i życie, którego nie miałaby tam.”
Promieniujący z podniecenia dzień, w którym Mosley i Daisy mieli się ponownie połączyć, nadszedł. Jak można było sobie wyobrazić, był zdenerwowany. Czy ona będzie go pamiętać?
Na lotnisku Mosley cierpliwie czekał, by zobaczyć Daisy. Wtedy ją zobaczył. Z merdającym ogonem i gotowym do obdarowania go kolejnymi pocałunkami, oboje objęli się.
Mosley nie mógł przestać się uśmiechać, podczas gdy łzy płynęły mu po twarzy. Dla niektórych ludzi ten szczeniak był niczym więcej niż psem. Ale dla niego, ona była tym, co trzymało go przy życiu. Była światłem w jego życiu podczas służby w bardzo ciemnym miejscu.
Dziś ten szczeniak żyje pełnią życia z Mosleyem u boku.
Tak się cieszymy, że Mosley i Daisy znów są razem, tam gdzie ich miejsce. What a great happy ending.
Check out the sweet reunion in the video below!
Please podziel sie tym this with your friends and family.
Source: USA Today, T&T Creative Media