Żołnierz adoptuje ciężko rannego psa wojskowego, który uratował mu życie
409
Kiedy przewodnik Staff Sgt. Julian McDonald wysłał wyszkolonego psa wojskowego, Laykę, aby oczyścił budynek w Afganistanie, zanim on i żołnierze udadzą się do środka, nie miał pojęcia, że od tego momentu jego życie zmieni się na zawsze.
McDonald był odpowiedzialny za Laykę, psa wojskowego rasy Belgian Malinois, a w tym czasie byli rozmieszczeni w Afganistanie.
Tego dnia z powrotem w 2013 roku, sierżant wysłał psa, aby oczyścić budynek, a następnie on i inni żołnierze podążyliby za nim. Jednak budynek nie był bezpieczny, a wkrótce żołnierze usłyszeli strzały.
Uzbrojeni mężczyźni byli w środku i strzelili do Layki cztery razy z bliska, zanim wycelowali w żołnierzy. Na szczęście, choć ciężko ranna, Layka zdołała obezwładnić swojego strzelca i uratowała życie żołnierzy.
Dzielny pies przeszedł siedmiogodzinną operację, aby weterynarze mogli uratować jej życie, a ona sama skończyła z jedną amputowaną nogą. Mimo to, żyła i tylko to się liczyło.
The Switzers, którzy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy dla Layki, gdy po raz pierwszy ją spotkali, a następnie powrócili z gromadzeniem kolejnych funduszy, gdy ponownie potrzebowała pomocy, wyjaśnili, że nie chodzi tylko o fizyczne zmagania psa, ale także o traumę, którą rozmieszczenie pozostawiło na niej.
Wielu żołnierzy, których życie Layka uratowała, zbierało pieniądze, aby pies mógł mieć leczoną łapę. Ale najlepszą rzeczą ze wszystkich jest to, że jej przewodnik zrobił wszystko, co w jego mocy, aby ją adoptować.
Chociaż przyjaciele i rodzina zniechęcali go, mówiąc, że szkolenie Layki i traumatyczne przeżycia sprawią, że będzie zbyt agresywna, by być psem rodzinnym, McDonald był zdeterminowany, by zabrać ją do domu.
Rzeczywiście, udało mu się ją oficjalnie adoptować i niegdyś agresywny pies wojskowy w jednej chwili stał się idealnym pupilem rodziny.
Widzicie, gdy tylko McDonald przyniósł ją do domu, pies natychmiast położył się i pozwolił jednorocznemu wówczas synowi żołnierza wpełznąć na swój grzbiet i bawić się. Kto by się tego spodziewał?
Sgt McDonald jest dozgonnie wdzięczny psu, który uratował mu życie i chce dać emerytowanemu szczeniakowi spokojne i szczęśliwe życie, na które zasługuje po oddelegowaniu.