Nie tylko ludzie są zniechęceni utratą istoty, która powstała wewnątrz ich ciała. Kiedy naturalny proces rodzenia zostaje przykryty płaszczem straty, następstwa takiej ewentualności mogą pozostawić niezatarte ślady na duszy.
Tak właśnie stało się z Perrie, pięknym buldogiem francuskim, który niespodziewanie stracił cztery szczeniaki. W obliczu nieszczęścia weterynarz, który leczył psa, dostał miot szczeniąt, które zostały pozostawione same sobie, aby pies poczuł się lepiej.
Nakita Wilson to matka Perrie, która tęskniła za tym, by móc opiekować się swoimi pupilami. Jednak mimo największych starań weterynarza, radości nie udało się osiągnąć. “Kiedy przyniosłam ją do domu, nie chciała jeść ani wstawać z łóżka” Wspomina kobieta odnosząc się do trudnych chwil po wspomnianej stracie.
31-latka nie mogła znaleźć rozwiązania swojego problemu. Nieszczęściem Nakity był trudny czas, który przechodziła ze swoim małym pieskiem Perrie. Ale jak los miał się odmienić, lekarz weterynarii powiadomił zmartwioną kobietę, że jest nadzieja.
“Weterynarz zadzwonił do mnie i zaczął pytać, jak Perrie radzi sobie po stracie” nakita powiedziała Metro UK.
Specjalista od zdrowia Perrie zaproponował im miot szczeniąt tej samej rasy, który jej właściciel odstawił na bok. Niestety to, co jedni odkładają z małostkowych powodów, dla innych jest skarbem.
Od tego momentu Perrie była w stanie mieć wybitną jakość życia i odzyskała szczęście do rozwoju w sposób holistyczny. Dziś zarówno Nakita, jak i Perrie cieszą się wspólnym życiem w sposób idealny. Szczęście można znaleźć tam, gdzie się go najmniej spodziewa.