Utrata kogoś tak drogiego sercu jest prawdopodobnie jednym z najbardziej bolesnych (jeśli nie najbardziej bolesnym) wydarzeniem, które może się zdarzyć w twoim życiu. Nie tylko dlatego, że tracisz szansę na ponowne zobaczenie i bycie z nimi, ale chwile, które z nimi spędziłeś, staną się tylko wspomnieniami z przeszłości.
Nikt nie chce takiego uczucia, ani ja, ani ty, ani nikt inny.
To boli dziesięciokrotnie bardziej, szczególnie dla dzieci. Dla nich utrata któregokolwiek z rodziców jest koszmarem.
Niestety, to właśnie przydarzyło się pewnej rodzinie.
W 2010 roku Brownleyowie stracili swojego ojca, Sama.


Był kiedyś zastępcą szeryfa hrabstwa Weld, stróżem prawa o dobrym sercu. Zginął na służbie po próbie aresztowania złodzieja samochodów.
Kiedy zidentyfikowany podejrzany, Rueben Reyes, wyszedł ze skradzionego samochodu, zastępca Brownlee próbował go zatrzymać i zajął się podejrzanym. Niestety, został śmiertelnie postrzelony przez Reyesa z bliskiej odległości, gdy rabuś oderwał się od własnej broni.


Ostatecznie Reyes zmarł po postrzeleniu przez innego policjanta z Evans w Kolorado.
Syn zastępcy Brownlee, Tanner, miał zaledwie 15 lat, gdy doszło do tego tragicznego incydentu.
Możemy sobie tylko wyobrazić ból, przez który musiał przejść ten młody człowiek w tamtym momencie. To, co się stało, było czymś, co nawet nastolatek taki jak on miał trudności ze zrozumieniem.
Jedyną rzeczą, która była dla niego jasna, było to, że wspomnienia jego ojca znaczyły wszystko nie tylko dla niego, ale także dla ich rodziny. Jego ojciec zostawił im kilka pamiątek, ale jest też jedna rzecz, którą chcieli mieć.


Był to stary samochód patrolowy jego ojca, Dodge Charger, który był wart 12 500 dolarów!
Pięć lat po śmierci ojca, samochód miał być dostępny na aukcji.


Przygotowując się do dnia aukcji, Tanner założył stronę GoFundMe, ale udało im się zebrać tylko ponad 3000 dolarów darowizn. Wiedzieli, że to nie wystarczy, jeśli naprawdę chcą zabrać do domu samochód patrolowy swojego taty.
W końcu nadszedł ten dzień, a nadzieje Brownleyów były wysokie jak góra. Jednak szanse na to, że przebiją oferty wszystkich innych, były dość nikłe.
“To dużo jak na 19-latka” – powiedział Tanner do swoich przyjaciół przed rozpoczęciem aukcji.
Następnie rozpoczęła się licytacja!


Nie chodziło tylko o zwykły samochód, ale o cenną część pamięci i dziedzictwa ich ojca.
W miarę jak oferty stawały się coraz wyższe, ich nadzieja na sprowadzenie samochodu do domu gasła. Biedny młody człowiek nie miał innego wyboru, jak tylko obserwować i gratulować temu, kto wygra licytację.
Licytacja zakończyła się na 60 000 dolarów, czyli prawie pięciokrotności pierwotnej ceny samochodu! Kluczyki do samochodu patrolowego ojca Tannera trafiły w ręce ranczera Steve’a Wellsa.
“No cóż, próbowaliśmy” – powiedział Tanner.
Nie wiedział, że czeka go niespodzianka.
Kiedy Wells otrzymał kluczyki do samochodu, zwrócił się do Tannera, a to, co stało się później, było wręcz rozdzierające.


“Tanner. Oto twój samochód” Powiedział Wells, wręczając kluczyki do wozu synowi poległego zastępcy. Przez krótką chwilę wszyscy byli oszołomieni, ale wkrótce nagrodzili ten piękny moment oklaskami.
W ekskluzywnym wywiadzie dla CBS4, Wells podzielił się, że to wszystko było częścią jego planu, aby dać Tannerowi samochód jego zmarłego ojca.
“Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby tego nie zrobić” – powiedział Wells. “Chciałem przekazać kluczyki temu młodemu człowiekowi”


Tanner i jego rodzina przywieźli do domu ostatnią pamiątkę po ojcu. Wszystko dzięki życzliwemu człowiekowi o imieniu Steve Wells, który bez wahania i bezinteresownie oddał samochód tam, gdzie naprawdę należy, do Brownleesów.
Tego dnia udało się zebrać 70 000 dolarów, a cały dochód został przekazany Concerns of Police Survivors, znanej również jako C.O.P.S. Jest to organizacja, która pomaga rodzinom poległych policjantów, takich jak rodzina zmarłego zastępcy Brownlee.
Obejrzyj piękny moment dawania w poniższym filmie.
Proszę podziel sie tym z przyjaciółmi i rodziną.