Niewiele osób może naprawdę zrozumieć, jak psy, duże i małe, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby uratować swoje stado.
John Wierwille się o tym przekonał.
Stado kojotów odwiedziło jego dom 3 listopada. Około godziny 21:00 znalazł stado kojotów wokół swojego domu.
Udało mu się je odstraszyć, rzucając w nie kamieniami i krzycząc, by odeszły.
Wyszli, a John kontynuował swój wieczór.
Ale potem wrócili.
Kilka godzin później, około 2:30, Johna obudziło szczekanie przed jego domem.
Kiedy wyszedł na zewnątrz, odkrył swoje dwa psy, Caspera i Daisy, które zaganiały owce w zagrodzie do jednego rogu.
Kiedy John podszedł bliżej, odkrył, że to samo stado kojotów wróciło i było w zagrodzie.


Casper stanął im na drodze.
John naliczył około pięciu lub sześciu kojotów w zagrodzie, a Casper i Daisy byli jedyną rzeczą oddzielającą je od owiec.
W okolicy było jeszcze kilka kojotów. John próbował znaleźć rozwiązanie swojego problemu, ale zauważył jedną rzecz.
“Nie bałem się, że mnie zaatakują” – powiedział John. “Ale nie reagowali [to me], byli skupieni na Casperze, myślę, że bardziej niż na czymkolwiek innym”


Kiedy kojoty i psy szykują się do ataku na siebie, nie chcesz być w jego środku.
Właśnie wtedy Casper zaszarżował.
Poszedł prosto w kierunku kojotów, aby chronić swoje stado, w tym swoich ludzi.
To była krwawa walka, która trwała może około 30 minut. John myślał, że Casper już skończył, ale zaskoczył Johna, gdy nadal ich bronił.


Kojoty wyskoczyły z zagrody i uciekły, rozbiegając się w różnych kierunkach. Casper nie zamierzał pozwolić, by uszło im to na sucho i pobiegł za nimi.
Dogonił je na skarpie potoku w pobliżu ich domu, gdzie walczył z kojotami.
Wtedy Casper zniknął.
John był wdzięczny Casperowi, ponieważ tej nocy zabił osiem kojotów, ale bardziej niż kojoty martwiło go zniknięcie Caspera. Musiał go odnaleźć.


Do Johna dołączyli jego sąsiedzi, którzy go szukali.
“…Myśleliśmy, że możemy go znaleźć, myśleliśmy, że musiał zostać zabity i dlatego go szukaliśmy” – powiedział John. “Jeśli nie został zabity, myśleliśmy, że został ranny, wiedzieliśmy, że został ranny, ponieważ znaleźliśmy części jego ogona, krew i inne rzeczy, więc martwiliśmy się o niego”
Poszukiwania kontynuowano następnego dnia.
Podczas poszukiwań odkryli martwe kojoty. Casper to twardy pies!
Niestety, tego dnia nie znaleźli Caspera, co jeszcze bardziej utwierdziło ich w przekonaniu, że on również mógł zginąć w walce.
Casper nie poddaje się jednak łatwo.


Dwa dni później Casper wrócił do domu.
Pojawił się w zagrodzie, poobijany, ale żywy i sprawdzał swoje stado.
“Wyglądał jak śmierć, to znaczy wyglądał okropnie” – powiedział John. “Wrócił do domu i po prostu spojrzał na mnie w stylu ‘szefie, przestań patrzeć na to, jak źle wyglądam, po prostu się mną zajmij'”


Na szczęście John był w stanie uzyskać pomoc organizacji zajmującej się dobrostanem zwierząt Lifeline Animal Project.
Casper musiał przejść wiele operacji.
Musieli zamknąć rany na jego szyi i plecach, a nawet amputować mu ogon.
Lifeline Animal Project był tam, aby pomóc. Fantastycznie zaopiekowali się Casperem podczas całej tej gehenny.
Nie są pewni, jaką jakość życia będzie miał Casper po operacji, ale to nie ma znaczenia.


Są dozgonnie wdzięczni Casperowi za uratowanie ich i owiec tamtej nocy.
Dowiedz się więcej o tym, jak Casper wkroczył do akcji, aby uratować swoje stado w poniższym filmie!
Proszę podziel sie tym z przyjaciółmi i rodziną.