Organizacja Świat zwierząt w Reynosa, odezwała się inspirująca historia. Chodzi o to, co Eva María García de Dávila, która przed utratą życia ustaliła, jakie będzie jej ostatnie życzenie. Nie miało to nic wspólnego z nią, ale z jej drogimi przyjaciółmi.
To była trochę nietypowa prośbaponieważ zazwyczaj, gdy ktoś wie, że utrata własnego życia jest nieuchronna, jeśli jest jedna rzecz, której by chciał, to mieć wokół siebie dużo kwiatów.
Jednak Ewa nie chciała tego, ale aby upewnić się, że podczas jej nieobecności zwierzętom w sanktuarium nie zabraknie jedzenia.
Wspomniana organizacja poinformowała na swoim koncie na Facebooku: “Jak wielka może być miłość człowieka do zwierząt, że myślałby o nich do ostatnich swoich dni i dłużej? […] Ta żywność jest błogosławiona i podzielimy się tym błogosławieństwem z tymi, którzy najbardziej go potrzebują. Zostanie ona przekazana naszym kolegom ratownikom, którzy na co dzień opiekują się bezpańskimi zwierzętami. Aby uhonorować i spełnić życzenie Pani Ewy Marii”.
Był to akt miłości, który wykracza poza zaspokojenie potrzeby i za który Mundo Animal Reynosa była głęboko wdzięczna. A jeszcze bardziej, gdy rodzina Doña Evy wzięła na siebie spełnienie jej ostatniego życzenia.
Twierdzą, że nie mają słów “wyrazić, co czujemy po tak pięknym geście. Dziękuję pani Evie, dziękuję“.