Tia Maree Vargas stała się ikoną lojalności, odwagi i energii. Podczas wędrówki znalazła bezpańskiego psa. Podczas wędrówki po górach w Idaho Falls (USA) ta sportsmenka miała przeżyć jedno z najbardziej wyjątkowych doświadczeń w swoim życiu.
Psem był angielski Springer Spaniel ważący 25 kilogramów, który był w nie najlepszym stanie zdrowia. Miał plakietkę z imieniem Boomer, a jego wygląd był naprawdę niepokojący.
W drodze na dół piesek szedł z wielkim trudem. Mówi: “Gdyby to był mój pies lub moje dziecko lub ktoś, kogo kocham, chciałbym, żeby ktoś zrobił to dla mnie. Nie ma mowy, żebym mogła go tam po prostu zostawić i mieć spokój.
Dalej relacjonuje: “Podniosłam psa, od razu poczułam trudność. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. Musiałem wejść pod niego, żeby go podnieść na ramiona. Zaniosłem go do miejsca, gdzie był mój ojciec.
Jej ojciec, który ma na imię Ted i którego charakter jest spolegliwy, z uśmiechem powiedział do córki:nie uważasz, że ta wędrówka jest wystarczająco trudna, czy musisz wziąć też psa? Mój tata mnie rozśmiesza. Jego poczucie humoru trzymało mnie przy życiu, to wspaniały człowiek”.
Od tego momentu zdecydowali się na podążanie mniej stromą ścieżką, mając na uwadze m.in jak trudne byłoby to dla niej z Boomerem na ramionach, zdecydowanie podwójne wyzwanie.
Niestety trasa, którą wybrali była zamknięta, Tia wciąż liczy: “Zgubiliśmy się dwa razy. Nie mogliśmy znaleźć szlaku z powodu śniegu i drzew na ziemi zasłaniających ścieżkę, potem zaczął padać deszcz. Moja głowa i szyja ucierpiały. Byłam na granicy łez myśląc: ‘Muszę wyprowadzić tego psa, nie chcę go tu zostawić'”.
“Kiedy chciałem zrezygnować, to wtedy się modliłem. Poczułem coś niewytłumaczalnego, to było tak, jakby ktoś zdjął mi ciężar z ramion. Modlitwa i żarty mojego ojca dały mi siłę. Pomyślałem: ‘Jestem w porządku. Mogę to zrobić” wspomina kobieta.
Sytuację skomplikował deszcz, więc zmienili trasęboomer najwyraźniej bardzo chciał jeść. Byliśmy wdzięczni, że mogliśmy mu coś dać. Mój tata dał mu dobrą porcję swojej kanapki, a ja dałem mu kilka herbatników”powiedziała Tia.
Spacer z powrotem zajął im około sześciu godzin, ale w końcu dotarli. Ku ich zaskoczeniu, właściciele Boomera mocno go szukali, zostawili notatkę, która brzmiała: “Nie zamierzam pozwolić mu odejśćZagubiony pies o imieniu Boomer, zadzwoń pod ten numer”.
Boomer zgubił się podczas wędrówki z rodziną, omyłkowo zszedł do szczeliny na odległość, która uniemożliwiła im jego odnalezienie. Jednak jego spotkanie z Tią zmieniło wynik tej historii. Zmartwieni właściciele byli wdzięczni za niezwykłe uwagi tej życzliwej kobiety.
Ale ta rodzina musiała się przeprowadzić w ciągu najbliższych dni i zapytali Tię, czy może zatrzymać Boomera. Musieliby go zostawić, a nie było lepszych rąk niż ręce tej szlachetnej kobiety.
Spojrzenie Boomera to poezja. Nie ma na świecie człowieka, który mógłby się oprzeć takiej czułości. Obaj przyjaciele z pewnością uzupełniają się na tym etapie życia.
Tia w żadnym momencie nie wahała się, decydując się na adopcję Boomera. Dla psiaka ten nowy właściciel to najlepsza rzecz, jaka go spotkała.