Bycie nastoletnim rodzicem wiąże się z wieloma wyzwaniami zarówno fizycznymi dla nastoletniej ciężarnej dziewczyny, jak i emocjonalnymi dla obojga rodziców, a w przyszłości być może także dla ich dziecka.
“Babies raising babies”, jak określa się nastoletnich rodziców, nie jest sytuacją idealną.
Często żadne z rodziców nie jest wystarczająco dojrzałe lub niezależne finansowo, aby wychować dziecko, i są to prawdopodobnie główne powody, dla których wielu z nich wybiera inną drogę, taką jak adopcja.
Ale Jim Mcaskill nie był jednym z tych nastolatków. Gdy miał zaledwie 15 lat, jego ówczesna dziewczyna zaszła w ciążę. Nie mieli pojęcia, co powinni zrobić, ale jego dziewczyna była na tyle odważna, że nosiła dziecko i urodziła je.
Jednak w wieku 15 lat nie czuła się gotowa na przyjęcie odpowiedzialności związanej z wychowaniem dziecka, więc zdecydowała, że odda je do adopcji zaraz po urodzeniu.
Jim nie zgadzał się z nią, ale nie dano mu opcji ani alternatywy.
Tak więc, kiedy w 1978 roku urodziła się córeczka Devon, podczas gdy był podekscytowany faktem, że zostanie ojcem, był jednocześnie zdruzgotany tym, że nie dostanie szansy na samodzielne wychowanie dziecka.
Wbrew szpitalnym zasadom, pozwolono mu zobaczyć swoje nowo narodzone dziecko i pożegnać się z nim po raz ostatni, zanim odeszło na zawsze – tak przynajmniej wtedy uważał.
“Pielęgniarka zabrała mnie do małego pokoju, ubrała w fartuch i przyniosła mi Devona. Ten mały, mały, kudłaty nosek i ona po prostu wpatrywała się w ciebie, jakby wiedziała, kim jestem”, Mcaskill podzielił się z CityNews.
Powiedział swojej córce, że ją kocha i że pewnego dnia znów ją spotka, a potem się pożegnał.
Po tym, przez trzydzieści lat, szukał jej wszędzie, ale wszystkie jego poszukiwania prowadziły w ślepy zaułek. Aż do 2013 roku, kiedy to znalazł Nicole Stefanick na Facebooku.
Nicole, jego 35-letnia córka, wyglądała tak samo jak jej biologiczna matka, według Jima. Znalazł ją w sieci i wyciągnął do niej rękę.
Od tego momentu sprawy potoczyły się naprawdę szybko. Wkrótce spotkali się osobiście i nie mogli powstrzymać łez.
Kiedy spotkali się po raz pierwszy, Jim oprócz bukietu kwiatów miał też naszyjnik, który chciał jej oddać.
Widzisz, kiedy pierwszy raz spotkał dziecko w szpitalu, zdjął z jej szyi naszyjnik z koralików i obiecał, że kiedyś go jej odda.
Rzeczywiście, oddał jej go, a ona założyła go jako bransoletkę.
Tych dwoje spędziło razem mnóstwo czasu dzieląc się wspomnieniami z dotychczasowego życia i mając nadzieję, że w kolejnych latach nadrobią stracony czas.
“Powiedziałem jej, że pewnego dnia będziemy razem, i jesteśmy tutaj.”
Zobacz, jak Jim opowiada o swojej córce w poruszającym serce filmie poniżej!
Proszę podziel sie tym to z przyjaciółmi i rodziną.