Kiedy słonica o imieniu Loijuk została mamą, chciała przedstawić swoje dziecko wszystkim ważnym osobom w swoim życiu.
A słonica, która została osierocona w młodym wieku, miała na myśli konkretną osobę.
Loijuk został wychowany przez troskliwych ludzi z Sheldrick Wildlife Trust. Jest to organizacja w Kenii, która prowadzi sanktuarium.
Chociaż Loijuk została ostatecznie wypuszczona z sanktuarium, by powrócić na wolność, nigdy nie zapomniała o ludziach, którzy ją wychowali.
Dobrze przystosowała się do życia w swoim naturalnym środowisku, ale co miesiąc wraca, by odwiedzić swoich poprzednich opiekunów.


Podczas jednej z tych wizyt Loijuk nie był sam.
Obok niej znajdowało się bardzo zdrowo wyglądające cielę słonia. Z pewnością był to noworodek, ponieważ szacowano, że miał zaledwie kilka godzin.
Ponieważ w sanktuarium powszechną praktyką jest nadawanie imion zwierzętom znajdującym się pod ich opieką, uznali oni, że nadanie imienia Lili jest jedynym właściwym rozwiązaniem.


Słonie z natury są bardzo opiekuńcze w stosunku do swoich dzieci.
Oczywiste jest, że Loijuk nigdy nie zapomniała o ludziach, którzy się nią opiekowali i ufali im. Udowodniła to, pozwalając szefowi sanktuarium zbliżyć się do Lili.
Lili wykazywała te same cechy zaufania, co jej matka.
Gdy opiekun poklepał słoniątko, ono przycisnęło się do jego nóg. Było oczywiste, że skoro mama ufała człowiekowi, to dziecko również.


Opiekun głowy oddychał w tułów dziecka.
Opiekunowie słoni wiedzą, że słonie mają bardzo wyostrzony węch i wyjątkową pamięć.
Aby nawiązać więź ze słoniami, opiekunowie oddychają w ich trąby, wierząc, że w ten sposób słonie zapamiętają ich zapachy.


W ciągu następnego tygodnia Loijuk nie oddalała się zbytnio od swoich poprzednich opiekunów.
To było prawie tak, jakby pozwalała tym opiekunom czuwać nad swoim dzieckiem, aby upewnić się, że pozostaje zdrowe. Kiedy Lili po raz pierwszy pojawiła się w okolicy, była dość chwiejna na nogach.
Opiekunowie sprawdzali ją okresowo przez cały tydzień, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Lili urodziła się w szczycie pory suchej Tsavo.
Pora sucha utrudnia słoniom znalezienie pożywienia. Opiekunowie byli w stanie uzupełnić dietę Loijuk, aby mogła lepiej opiekować się swoim dzieckiem.


Na wolności matki słoni nie muszą same wychowywać swoich dzieci. W stadzie są inne samice słoni, które w tym pomagają.
W przypadku Lili jej dodatkowymi słoniowymi opiekunami były dwie inne słonice, które również zostały osierocone w pewnym momencie.
Lili dorośnie i pozostanie w stadzie. Mamy nadzieję, że to pierwsze doświadczenie z opiekunami pozostanie z nią w dorosłym życiu.
Jeśli tak, to zawsze będzie wiedziała, że sanktuarium jest bezpieczną przystanią, która zawsze ją powita.


To sanktuarium koncentruje się na ochronie słoni i wykonało niesamowitą pracę.
Udało im się wychować setki osieroconych słoni. Słonie dorastają w bezpiecznym miejscu i mają mnóstwo przestrzeni do wędrowania i podążania za swoimi naturalnymi instynktami.


Wspaniale jest widzieć te słonie wchodzące w interakcje z opiekunem. Widać, że bardzo kochają opiekuna, a słonie zawsze mają bezpieczne miejsce.
Zobacz urocze spotkanie na poniższym filmie!
Proszę podziel sie tym z przyjaciółmi i rodziną.
Źródło: Sheldrick Trust