Doggy, który był zagubiony przez wiele dni, wraca do domu sam, a jego rodzina spieszy się, aby go objąć –

W Barranquilla w Kolumbii pewna rodzina doświadczyła bardzo niepokojącej sytuacji. Podobno z niewiadomych przyczyn zaginął rodzinny pies, powodując wielkie zaniepokojenie Stevena Beltrana i innych członków jego rodziny.

Chociaż odnalezienie drogi do domu zajęło psiakowi sporo czasu, ten nigdy nie zapomniał o ścieżce powrotnej do swojej przybranej rodziny.

The Herald

Przyjazd Stevena był dla niego wielkim zaskoczeniem – wspomina “Prawda była czymś nie do opisania, dla mnie był to jeden z najlepszych momentów w moim życiu”.

Termin nieobecności rozpoczął się 29 marca i trwał kilka dni. Beltran przyznaje również, że przy jednej okazji wydawało mu się, że go widział, ale kania jechała z prędkością, która uniemożliwiała Stevenowi zbliżenie się do drogiego przyjaciela.

The Herald
The Herald

Kiedy więc kamera w domu Beltránów zdołała uchwycić moment przybycia ukochanego pupila, rodzina nie mogła w to uwierzyć. “Prawda była czymś nie do opisania, dla mnie to był jeden z najlepszych momentów w moim życiu”, skomentował Beltrán jednemu z lokalnych mediów.

The Herald
The Herald

Wyczerpaliśmy już wszystkie nasze zasoby, ale mimo to byliśmy gotowi kontynuować poszukiwania dzień i noc, a cudem na naszym progu pojawiło się najlepsze uczucie na świecie.” beltrán wspominał.

The Herald

Aby wykorzystać tę sytuację, pewne osoby skontaktowały się z Beltránem twierdząc, że mają zagubionego kła. “Powiedzieli, że mają psa, ale musieliśmy najpierw dać im pieniądze”, powiedział Steven, który nie poddał się złym intencjom ludzi, którzy szukali tylko korzyści finansowych.

The Herald

“To było coś bardzo brzydkiego, kiedy zobaczyliśmy go wchodzącego przez te drzwi nasz uśmiech powrócił na nasze twarze, ponieważ został wymazany, to były godziny po godzinach poszukiwań, nie spaliśmy, nie jedliśmy, otrzymaliśmy wiele telefonów od ludzi wspierających nas, mówiąc, że widzieli go i natychmiast wyszliśmy, aby go szukać, ale nic”powiedział Steven, dziękując życiu za oddanie mu drogiego przyjaciela.