Dla większości z nas nasze zwierzęta domowe (zwłaszcza psy) są naszymi najlepszymi przyjaciółmi.
Cieszymy się, gdy wracamy do domu i widzimy, jak czekają na nas, chętne do przywitania się ze swoim panem – to oczywiście poza naszymi dziećmi (jeśli je mamy). Wiedzą, kiedy mamy zły dzień i oferują nam swoje przytulaski i smooches.
Jednak dla Mike’a Plasa jego pies był czymś więcej niż najlepszym przyjacielem.
Uważał Jacka za brata. Mówił, że jego futrzany brat zawsze był przy nim, że nigdy nie był bez niego.
Wyobraźcie więc sobie ból serca Mike’a, gdy stracił Jacka.
Powiedział, że pewnego dnia przywiązał Jacka przed domem ojca. Po kilku godzinach kazał mamie sprawdzić, tylko po to, by dowiedzieć się, że go nie ma. On również był w stanie uwolnić się z obroży. Był zdruzgotany.
Mike nie miał pojęcia, gdzie Jack mógłby się udać.
Część jego myśli, że wilki mogły go dopaść (skoro w okolicy, w której mieszkał, były wilki). Jednak miał przeczucie, że nie odszedł. Powiedział CBC News, że Jack czasami uciekał do domu sąsiada, ale często wracał do domu.
Mike szukał Jacka gdziekolwiek się udał.
Zawsze, gdy był w okolicy domu ojca, zaglądał w każdy kąt każdego domu, mając nadzieję, że Jack się pojawi. Przez długie lata i nigdy nie zrezygnował ze swojego futrzanego brata. W głębi duszy wiedział, że kiedyś go znajdzie.
Cztery lata później, Jack otrzymał telefon będąc w pracy pewnego czwartkowego popołudnia.
Dzwoniący zapytał o jego imię i czy ma Husky o imieniu Jack. Odpowiedział, że tak i powiedział dzwoniącemu, że stracił go cztery lata temu. Dzwoniący powiedział, że są bardzo pewni, że go dostali i sprawdzili czy jest zaczipowany. Na szczęście był, a to doprowadziło go do Mike’a.
Mike pojechał aż do Centennial Animal Hospital w Manitobie.
Pracownicy szpitala powiedzieli, że Jack został skradziony z Thunder Bay w Ontario. Nie wiedzą, jak znalazł się na Pembina Highway, gdzie odebrał go kierowca, który podjął inicjatywę przywiezienia Jacka do szpitala dla zwierząt.
Ich ponowne spotkanie było jednym z najbardziej emocjonalnych, jakich świadkiem był szpital.
W momencie, gdy Jack zobaczył Mike’a, po prostu zbliżył się do niego, skomlał i płakał szczęśliwymi łzami. Mike też nie mógł się powstrzymać od załamania. Widać było, że maluch był szczęśliwy z powodu ich ponownego spotkania, bo nie mógł przestać merdać ogonem, gdy Mike go przytulał.
Mike nie mógł uwierzyć, że po czterech długich latach poszukiwań Jack znów był w jego ramionach.
“Myślę, że w końcu wszystko wróciłoby do normy. Nie mogłem teraz oderwać od niego oczu. Nie mogłem uwierzyć, że tu jest”, powiedział w wywiadzie dla CBC News.
Powiedział, że wie, że Jack będzie go pamiętał.
Rzeczywiście, to ponowne spotkanie pokazało więź, jaka łączyła Mike’a z Jackiem. Nawet po tylu latach rozłąki, wciąż rozpoznawał swojego “brata” i cieszył się, że go widzi. Jack był zadowolony, że Mike nigdy nie zrezygnował z jego poszukiwań; Mike również był zadowolony, że nigdy tego nie zrobił.
Proszę PODZIEL SIĘ tym artykułem ze swoimi przyjaciółmi i rodziną.