Artur Lira jest pracownikiem mediów, który relacjonował historię przed stacją władzy. Podobno wspomniany fachowiec wykonywał swoją rutynę, gdy nagle poczuł łaskotanie w nodze.
Ponieważ nie chciał robić powtórki, a był na żywo, powstrzymywał jak długo mógł chęć śmiechu. Ale powstrzymanie się było niemożliwe, bo kotka uparła się, by w żartobliwy sposób wdrapać się na jego nogę. W tym momencie uśmiechy nie dawały na siebie długo czekać.
“Wtedy nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem” lira wspomniała. Profesjonalista zmienił pozycję i to było tyle, co kot. Od tego momentu reporter szukał sposobu, by się z nim podroczyć.
Humorystyczny moment został przesłany do głównych sieci społecznych przez Lira i stał się wirusowy w bardzo krótkim czasie. Co więcej, ponieważ uznała ten moment za bardzo zabawny, a osobowość kociaka za interesującą, postanowiła kontynuować tę historię.
Zgodnie z oczekiwaniami, kot dostał dom adopcyjny, dzięki ciągłości wiadomości przekazanej przez samego Lira. Nikt nie przypuszczał, że od fortunnej chwili między słynnym kociakiem a kobietą, która okazała się jego nową matką adopcyjną, wytworzy się nowa kochająca więź.
Ta kobieta to jego ciotka, która postanowiła dać małemu chłopcu szansę na dom, powiedziała ta Lira w instagramowym poście. “Wszyscy byli smutni, że moja mama nie może adoptować kota. I jak powiedziałem, rozumiem jej decyzję i w pewnym sensie się z nią zgadzam. Ciocia Neide postanowiła jednak zatrzymać Frajola. Bardzo się cieszę, że zostanie w naszej rodzinie. Moja ciotka mieszka niedaleko mojego domu, więc zawsze chodzę go odwiedzić.”
Powiedział też, że bardzo cieszy się z adopcji cioci: “Jestem bardzo szczęśliwy i wiem, że wy też jesteście. Teraz nasze DeleGato ma dom, w którym otrzyma jeszcze więcej miłości i czułości”.