Poród jest zarówno niesamowitym, jak i przerażającym wydarzeniem, rzeczy mogą łatwo pójść źle bez odpowiedniej opieki.
Pomysł rodzenia w pojedynkę, bez nikogo, kto mógłby Cię poprowadzić i pomóc, może wydawać się bardzo przytłaczający.
I nie dotyczy to tylko ludzi, prawie wszystkie zwierzęta potrzebują pewnego rodzaju wsparcia podczas tego procesu.
Jeden pies znalazł się w 63 dniu ciąży i był gotowy do porodu.
Poczuła, że zaczynają się skurcze i poszła szukać pomocy.
Znalazła dom i zaczęła skomleć i drapać w drzwi w nadziei, że ktoś ją usłyszy.


Pies pozostawał pod drzwiami przez wiele godzin, próbując zwrócić uwagę właściciela, niestety nikogo nie było w domu.
W miarę jak jej skurcze stawały się coraz szybsze i bardziej intensywne, pies zdał sobie sprawę, że będzie musiał szukać pomocy gdzie indziej i poszedł szukać.
Niesamowitym zrządzeniem losu, następnym miejscem, które pies znalazł, był gminny gabinet weterynaryjny.


Znowu skomlała i drapała w drzwi, ale tym razem ktoś przyszedł jej na ratunek.
Personel gabinetu weterynaryjnego zdał sobie sprawę, że zaraz urodzi, więc popędzili ją do wysterylizowanego pokoju egzaminacyjnego i zaczęli przygotowania.
Leżała na plecach, gdy zespół zaczął upewniać się, że wszystko jest gotowe na przybycie szczeniąt, zrobili jej USG, aby zobaczyć, czego powinni się spodziewać.


Zespół myślał, że zobaczy tylko kilka szczeniąt, ale badanie wykazało, że pies nosił 12 małych szczeniąt w spuchniętym brzuchu.
Natychmiast przygotowali miejsce dla matki i otoczyli ją jedzeniem, wodą i mnóstwem koców.
W ciągu następnych kilku godzin mama urodziła 12 zdrowych szczeniąt, głównie w kolorze brązowo-blond, a kilka z nich było kruczoczarnych.


Gdy wszystkie szczenięta dotarły na miejsce, zostały oczyszczone i sprawdzone przez weterynarza, rodzina mogła wreszcie odpocząć.
Podczas całego procesu, mimo że z pewnością odczuwała ból, ta niesamowita psia matka merdała ogonem.
Wiedziała, że ona i jej szczenięta będą bezpieczne i otoczone opieką.


Po ciężkich przeżyciach weterynarz sprawdził matkę pod kątem metryki i stwierdził, że została porzucona przez swoją poprzednią rodzinę, która prawdopodobnie nie chciała zajmować się 12 małymi szczeniakami.
Pies zdołał jednak znaleźć sobie nową rodzinę, a weterynarz, który pomógł jej w porodzie, ostatecznie ją adoptował.
Pozostała ze swoimi szczeniętami u weterynarza przez 8 tygodni, aż jej szczenięta były na tyle dorosłe, że mogły zostać odstawione od piersi i adoptowane przez inne rodziny.


Ma teraz bezpieczny i wygodny dom i mówi się, że jest niezwykle słodkim i miłym psem.
Na szczęście dla niej, znalazła idealne miejsce, aby zapewnić swojej rodzinie bezpieczeństwo.
Niezależnie od tego, czy nazwiemy to szczęściem, czy matczyną intuicją, zdecydowanie niesamowite było to, że matce udało się znaleźć weterynarza, kiedy najbardziej go potrzebowała.


Poznaj psa, jej szczenięta i ich ratowników w poniższym filmie.
Proszę podziel sie tym z przyjaciółmi i rodziną.